Część 93
Agenci dotarli już do Londynu. Samolot-bazę zostawili w odpowiednim miejscu i potem planowali jak dostać się do najlepiej szczerzonego psychiatryka na świecie. Kevin pokazał swojej siostrze gdzie ma spać. Było nas już tak dużo że już prawie się nie mieścili. Kevin w samolocie zajął pokój który miał dawniej a Miriam-siostra Kevina wzięła mój dawny pokój. Chociaż że John nie był zadowolony, wolał by mój pokój pozostał pusty, ale co zrobić gdy już nie było miejsca. Jim spał w salonie, John w swoim gabinecie, Kate ciągle przy sterach a jak już coś to przy samochodzie Johna-''Loli''. Stella miała swój pokój, a Nick i Molly mieli wspólny pokój tyle że Molly spała na łóżku a Nick na podłodze. Kevin idąc korytarzem wszedł do mojego pokoju w którym była Miriam i siadł koło niej rozglądając się po pokoju.
-Kevin a skąd się wzięło twoje zdjęcie w tym pokoju?-spytała Miriam.
-Długo by tu opowiadać.
-Jesteś moim bratem możesz mi wszystko opowiedzieć. Tyle lat cie nie widziałam a jak wróciłeś nie wspominałeś za dużo o tym co robiłeś kiedyś. Nie wiedziałam że byłeś agentem i w ogóle.
-Miriam proszę cię to nie czas na rozmowy o mojej przeszł..
-Co to za dziewczyna z tobą? To ta sama dziewczyna której zdjęcie nosisz zawsze w kurtce?
-Grzebałaś w moich zdjęciach?! Jak mogłaś?! To moje prywatne rzeczy. I w tym pokoju też nie ruszaj niczego co nie twoje. Ten pokój ma być taki jaki go zastałaś jak tu przyszłaś.
-Kochałeś ją. Prawda? Co się stało że nie jesteście już razem?
-Moja kochana siostrzyczko musimy właśnie tą dziewczynę odnaleźć. Nie mam czasu na pogaduszki ale powiem ci tyle że ja ją nadal kocham, a nie jesteśmy razem bo...popełniłem wiele błędów za które...zapłaciłem wielką cenę, co oznaczało utratę tej dziewczyny.
-Aha. Przepraszam braciszku. Chodźmy już na dół bo ten starszy facet robi jakieś zebranie.-mówiąc to Miriam wraz z Kevinem zeszli do salonu gdzie odbywały się narady.
Do mnie tymczasem przyszła królowa by porozmawiać. Najpierw przestraszyłam się że może chodzić o te kolumny i most, ale gdy wspomniała o ślubie moim z Louisem to ulżyło mi. Evelin próbowała mnie przekonać do tego ślubu, ale ja nie dałam się ''złamać'' i nie ustępując zostałam przy swoim zdaniu. Wtedy królowa by mnie przekonać , sięgnęła po ostrzejsze środki. Zaczęła mi mówić o Nowym Jorku o Kevinie i ogółem o agentach.
-Megan zapomnij o nich. Tu zaczniesz żyć od nowa. Oni cie już nie kochają. Nie okłamuj się. -mówiła Evelin.
-Nie mów tak! Królowo...to nie prawda. Nie wyjdę za Louisa bo moje serce należy do kogoś innego.-nie dawałam się przekonać.
-Megan mówisz o tym zdrajcy Kevinie? Myślisz że on cie jeszcze kocha?! On się teraz zabawia z jakąś dziewczyną w Beverly Hills. Megan możesz na mnie polegać. Jesteś dla mnie jak córka.-kłamała królowa.
-Z dziewczyną? Inną? W Beverly Hills? Evelin skąd mam pewność że nie kłamiesz?!-nie dowierzałam.
-Za nim mieliśmy cie odesłać do siebie do rodziny to musieliśmy sprawdzić jaki jest tam stan. Byś była szczęśliwa a tu są dowody na to że Kevin cię zdradza.-pokazując zdjęcia mówiła Evelin.
Wzięłam do ręki aparat i zaczęłam przeglądać zdjęcia. Nie mogłam w to uwierzyć, lecz zdjęcia były przekonujące. Rozpłakałam się i w złości uderzyłam aparatem o ziemię. Zaczęłam krzyczeć różne bzdury, że ja go kochałam on mnie zdradził mimo że się zaklinał. Na tych zdjęciach rzeczywiście był Kevin i jakaś śliczna dziewczyna w czarnych włosach. Byli przytuleni, albo pocałowali się w policzek. Płacząc prosiłam Evelin by odesłała mnie na ''ziemię'' bym mogła się przekonać czy to prawda. Królowa się nie zgodziła powiedziała że mogę się zemścić na nim biorąc ślub z Louisem i jako małżeństwo będziemy mogli wrócić do Nowego Jorku.
-Megan nie zgadzam się. Kategorycznie ci zabraniam! Nie chcę byś cierpiała.
-Ale ja go kocham! Czy to tak trudno zrozumieć?!
-Megan uspokój się. Pogódź się z losem. Kevin to zdrajca, tacy ludzie się nigdy nie zmienią. Ty tylko przez takich jak on cierpisz. Jeśli nawet byście się kochali to ty przecież masz moc. Myślisz że bylibyście szczęśliwi? Kevin czuł by się taki zwykły, nie szczęśliwy. Chciałby normalną żonę, a ty Megan...jesteś taka jak my. Nie mogłabyś wziąć ślubu ze zwykłym człowiekiem.
-Co ty wygadujesz Evelin? Sądzisz że jak mam moc to że Kevin nie będzie mnie kochał? Mam tego dosyć! Wyjdź Evelin!
Królowa zostawiając mnie z tym wszystkim samym odeszła zadowolona. Nie miałam wyjścia postanowiłam że wyjdę za Louisa chodź go nie kocham, on jest bardziej dla mnie jak brat, ale cóż... W Nowym Jorku już nie miałam nikogo. Nikt mnie już nie kochał pozostałam sama. Byłam gotowa zrobić wszystko dla Kevina byłam pewna że mnie zdradził...chodź co się dziwić nie dałam mu szansy. Gdy już się o tym przekonałam było za późno. Zawsze na wszystko jest za późno. Gdybym mogła cofnąć czas to pierwsze co bym zrobiła ...to by było chyba to żebym nie miała mocy. Nie wchodziłabym do tej przeklętej jaskini, a może nie poszłabym wtedy na zakupy. Od czego wszystko się zaczęło właśnie podczas zakupów poznałam Louisa. Odzyskał moją torebkę. Mimo wszystko to nikt nie potrafi przewidzieć przyszłości nikt nie wie co będzie jutro. Los już taki jest. Przyszłość-to największa niewiadoma w naszym życiu. Jedno jest pewne musiałam dostać się z powrotem do Nowego Jorku, tylko pytanie ''Jak?''. Jak to miałam zrobić? Zapewne musiałam się od kogoś dowiedzieć co jest po drugiej stronie tego ''magicznego'' mostu. Tymczasem agenci przygotowani do akcji rozkazali Kevinowi by zadzwonił do swojego kolegi z psychiatryka. Po dość długiej rozmowie Kevin niczego szczególnego się nie dowiedział. Potem wziął telefon do ręki i zaczął gdzieś pisać wiadomość tak się przynajmniej Johnowi wydawało, a jak już wiadomo John nie do końca ufał Kevinowi. Więc zaczął go wypytywać.
-Kevin do kogo piszesz?
-John na pewno nie do Hydry. Spokojnie...
-Nick sprawdź to!
Nick miał stać już z fotela gdyż sprawa zaczęła się komplikować siostra Kevina chwyciła od tyłu Nicka i przytrzymywała go wtedy Kevin wyciągnął broń i zaczął grozić Johnowi, a John także wyciągnął broń i także zaczął celować do Kevina, tak samo jak Jim.
Wszystko się skomplikowało. Nagle do samolotu wróciła Stella i zobaczywszy co się dzieje zaczęła powoli uspokajać sytuację. W końcu przeszła kurs negocjacji. Bardzo dobrze poradziła sobie z tym zadaniem. Wszyscy się uspokoili, a Kevin pokazał swój telefon. Okazało się że chciał spróbować napisać wiadomość do mnie by upewnić się czy John w coś go nie wrabia, niestety nie udało mu się wysłać tej wiadomości. Chwilę później po małym napięciu wszyscy wsiedli do furgonetki i podjechali pod szczerzony psychiatryk lub jakby ktoś wolał więzienie dużo psychiatryk nie różnił się od więzienia. Tam Nick i Molly uzyskali wiadomości o wszystkich pracownikach tego budynku. Dokładnie chodziło im o jednego pracownika który zajmował się monitorowaniem tej całej placówki. Znaleźli jego imię i nazwisko, zdjęcie, datę urodzenia i godziny pracy. Wiedzieli wszystko co im było potrzebne. Mieli taki plan by porwać tego mężczyznę który się tym zajmuje niejakiego Josefa Rixona. Wtedy dyrektor placówki będzie poszukiwał nową osobę , i wtedy zgłosi się Nick który będzie monitorował wszystko, jeśli dostanie tą pracę. John już się o to postara. Wtedy wszystko pójdzie jak bułka z masłem. Nikt nie będzie niczego podejrzanego zgłaszał i tak uwolnią Joego Billa. Taki o to był plan. Postanowili działać następnego dnia z rana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz