kursor

Rainbow Pinwheel - Link Select

Translate-Tłumacz

czwartek, 2 kwietnia 2015

,,W cieniu prawdy''

                            Część 26
Od randki aż do następnego dnia nie wyszłam z pokoju. Kate spytała się Kevina co mi się stało, a ten odpowiedział że nieudana randka. Potem otwierając laptopa zauważyłam nową wiadomość. Kliknęłam na nią i okazało się że była to wiadomość od tego starego dziada. Postanowiłam że przeczytam a później go usunę ze znajomych na portalu randkowym. Zaczęłam czytać... w końcu skończyłam. W wiadomości było napisane że zaszła wielka pomyłka, bo ten dziad to nie był ten Guciu, tylko zobaczył śliczną dziewczynę -czyli mnie i siadł koło mnie. Potem ten mężczyzna wykorzystał sytuacje i podał się za tego prawdziwego Gucia. Kiedy wszystko się wyjaśniło ulżyło mi. Guciu przeprosił mnie i umówiliśmy się za nie całą godzinę. Szczęśliwa wyszłam z pokoju i pobiegłam do łazienki. Wykąpałam się i uczesałam się. Potem szybko wybrałam jakieś ubranie założyłam je i poprosiłam Kevina by mnie zawiózł.
 
-Kevin zawieź mnie do parku tam gdzie wczoraj.
-Gdzie idziesz tak...ubrana?
-Na randkę. Okazało się że to była pomyłka.
-Teraz może przyjdzie dziecko.
-Weź przestań. Po prostu powiedz mi jeżeli nie chcesz mnie zawieź a nie denerwuj mnie.
-Dobra, to chodź.
Kevin odwiózł mnie a potem zaparkował kawałek dalej samochód i śledził mnie. Ja siadłam na ławce i czekałam. Chwilę później pojawił się chłopak z portalu. Przystojniak o pięknych brązowych oczach.
 
Siadając przy mnie przywitał się.
-Witaj!
-Wow, cześć!
-Coś nie tak?
-Nie, ale jesteś przystojniejszy niż sobie wyobrażałam.
-Cieszę się. Widzę że lubisz mówić w prost.
-Aż tak to widać?
-Tak.
-Przepraszam.
-Nie masz za co przepraszać. Jestem David. A ty?
-Całkiem inaczej się z tobą rozmawia w realu niż przez portal. Jestem Meg, Megan.
-Miło mi ciebie poznać Megan.
-Mi ciebie też David. Pierwszy raz ktoś powiedział do mnie Megan.
-Tak?
-Tak. Każdy mówi do mnie Meg.
-Aha. Idziesz na lody?
-Chętnie.
Kevin widząc nas razem śledził nas i robił nam zdjęcia. Nagle David spytał czy miałam chłopaka a ja odpowiedziałam że tak, ale nic dla mnie nie znaczył, że to oszust, nie jest zabawny ani czuły. Usłyszawszy to Kevin idąc za nami nie zauważył drzewa i uderzył się w głowę. Potem wstał i szedł dalej. A ja i David dobrze dogadywaliśmy się i dobrze rozumieliśmy się. Nie to co z Kevinem.
-Meg czym się zajmujesz?
-Jestem ...informatyczką.
-Aha to fajnie.
-A ty David, czym się zajmujesz?
-Ja jestem policjantem.
-Wow, poważna sprawa.
-No, poważna.  
-Kogo teraz poszukujecie?
-Obecnie poszukujemy znanej grupy przestępczej którzy uważają się za agentów.
-O ja cie.
-Coś się stało?
-Nie, ale skąd wiecie że to przestępcy a nie może osoby które pomagają ludzkości?
-Tego nie wiemy, ale większość spraw to włamania, potem różne ofiary i zawsze o nich jest mowa.
-Aha.
Rozmawiając tak czas nam upływał. W pewnym momencie zadzwonił telefon z policji i David musiał już iść. Przez cały ten czas wiedziałam że Kevin mnie śledził więc podeszłam do niego za krzakami i powiedziałam by mnie zabrał do domu.
-Kevin, musiałeś mnie śledzić?
-Nie śledziłem cię. I jak tam na randce?
-Bardzo David jest przystojny, sympatyczny. Taki książę.
-To dobrze. W końcu się ciebie pozbędziemy. Weźmiesz ślub zamieszkasz z nim a my będziemy się cieszyć że ciebie już nie ma.
-Tak szybko się mnie nie pozbędziesz.
-Wiem. Więc życzę ci wszystkiego najlepszego.
-Dziękuje, ale fałszywych życzeń nie przyjmuje.
Po udanej randce wróciłam znów do swego pokoju.  Potem prawie co każdy dzień po pracy spotykaliśmy się aż po dwóch tygodniach zostaliśmy parą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz